70 - latka ofiarą oszustwa na kryptowaluty
Ponad 60 000 złotych straciła 70-latka, która chciała pomnożyć oszczędności inwestując w kryptowaluty. Za namową „opiekuna” zainstalowała program do zdalnej obsługi pulpitu, a następnie wykonywała podawane instrukcje. Kiedy chciała wypłacić rzekomo pomnożone pieniądze, okazało się, że musi wykupić licencje z banku. Ostrzegamy i apelujemy o zachowanie rozwagi przy próbach inwestycji!
Do lubartowskiej komendy zgłosiła się 70- latka, która zawiadomiła, że padła ofiara oszustwa. Jak przekazała, w lutym na jednym z portali społecznościowych znalazła atrakcyjną ofertę dotyczącą możliwości dorobienia do domowego budżetu. W internetowym ogłoszeniu był podany numer kontaktowy do rzekomego doradcy finansowego, który miał udzielić pomocy przy inwestycjach w kryptowaluty.
Doradca przez telefon przekazywał 70-latce wszelkie instrukcje, co ma robić, by pomnożyć pieniądze. Po kilku dniach kobieta ponownie otrzymała telefon od „doradcy” celem finalizacji inwestycji.
Po pewnym czasie „osobisty opiekun” polecił również zainstalowanie na urządzeniu 70-latki „zdalnego pulpitu”. Twierdząc, że jest niezbędny, aby inwestować w kryptowaluty. Tym sposobem przejął kontrolę nad urządzeniem kobiety.
Proceder trwał od lutego do czerwca tego roku.. Przez ten czas 70- latka stosowała się do poleceń „opiekuna”, wykonywała przelewy na podane numery kont bankowych.
Finalnie, „opiekun” poinformował 70-latkę, że w ramach inwestycji zarobiła 300 000 zł. Jednak, tylko połowa tej kwoty może być jej wypłacona, pod warunkiem wykupienia licencji z banku. W wyniku tych działań, kobieta straciła łącznie ponad 60 000 złotych.
Ostrzegamy i apelujemy o zachowanie rozwagi przy próbach inwestycji. Nie wierzmy w zapewnienia osób, które proponują wysoki zysk z inwestycji w szybkim czasie. Tylko rozsądek i rozwaga mogą uchronić nas przed staniem się ofiarą naciągaczy.
st. sierż. Sylwia Peruta