Poszukiwany wpadł w ręce policjantów, jak tylko wrócił do kraju
Najbliższe pół roku spędzi w zakładzie karnym 43-letni mieszkaniec powiatu lubartowskiego poszukiwany listem gończym, którego kilka dni temu zatrzymali lubartowscy kryminalni. Początkowo mężczyzna nie chciał otworzyć drzwi, jednak gdy zobaczył umundurowanych policjantów i strażaków wraz ze specjalistycznym sprzętem- oddał się w ręce funkcjonariuszy.
Zatrzymanie miało miejsce w ubiegłym tygodniu na terenie powiatu radzyńskiego. Lubartowscy kryminalni poszukiwali od dłuższego czasu 43-latka, zgodnie z wydanym przed Sąd listem gończym. Mężczyzna przez około 7 lat przebywał za granicą i rzadko pojawiał się w domu.
W toku własnych ustaleń funkcjonariusze wytypowali miejsce przebywania poszukiwanego, który wrócił do Polski i znajdował się na terenie powiatu radzyńskiego. Gdy policjanci pojechali na posesję, 43-latek zamknął się w domu i nie reagował na wezwania do otwarcia drzwi. Po bezskutecznych próbach nawiązania kontaktu, zadysponowano strażaków do otworzenia drzwi. Gdy umundurowani policjanci i strażacy przystąpili do planowanych czynności, poszukiwany sam otworzył drzwi i oddał się w ręce mundurowych.
Mężczyzna poszukiwany był listem gończym za niezapłaconą grzywnę przestępstwa kierowania w stanie nietrzeźwości i ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości już dłuższy czas. Po zatrzymaniu 43-latek został niezwłocznie przewieziony do aresztu.
Zatrzymania za niezapłaconą grzywnę to nie policyjny kaprys, tylko polecenia sądu, które zgodnie z Ustawą o Policji policjanci realizują. Niezapłacona grzywna skutkuje zamianą na karę aresztu od kilku dni do nawet 6 miesięcy w tej samej sprawie.
sierżant sztabowy Jagoda Stanicka